Bezpieczeństwo klientów podczas zakupów w czasie Covid-19 - dobry PR a rzeczywistość
Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie sytuacja związana z naszym bezpieczeństwem, nas klientów podczas dokonywania zakupów w czasie trwającej pandemii koronawirusa. Wszelkie znane mi sieci handlowe, apteki, punkty usługowe czy banki i te wszystkie instytucje, które pomimo wprowadzanych coraz surowszych ograniczeń i zaleceń Ministra Zdrowia i GIS mogą być w dalszym ciągu otwarte (podobno robią wszystko aby te wymagania spełnić). W ślad za tymi wszystkimi wprowadzonymi ograniczeniami pojawiły się w mediach społecznościowych, reklamie prasowej, reklamach telewizyjnych reklamy społeczne pt. ile to się robi dla naszego bezpieczeństwa oraz pracowników, którym przyszło pracować w tych trudnych warunkach.
Osobiście temu uległem i zadziałał zmysł czysto biznesowy, nie odkrywając niczego nowego pomyślałem sobie, że może znalazłem niszę na przetrwanie ciężkiego czasu (również dla branży poligraficznej) i pomyślałem, że ciekawym rozwiązaniem będzie zaproponowanie rynkowi estetycznych i spełniających informacyjne zadania oznaczeń tych wszystkich miejsc związanych ze sprzedażą. Zaoferowałem rynkowi proste rozwiązanie funkcjonalne naklejki podłogowe i okienne. Tym bardziej uznałem ten pomysł za trafiony w przysłowiową "10", kiedy zobaczyłem, że jedna z największych sieci handlowych w Danii właśnie takie oznaczenia wprowadziła w swoich marketach.
Z miejsca przystąpiliśmy do działań związanych z przygotowaniem samego produktu, treści do nadrukowania, opracowaliśmy uniwersalne grafiki, zostały opublikowane posty w mediach społecznościowych, wysłane maile oraz informacja przez LinkedIn bezpośrednio do ludzi, którzy jak nam się wydawało odpowiadają za takie działania albo mogę przekazać to dalej do osób decyzyjnych.... po ponad tygodniu spotkało nas zderzenie z rzeczywistością kiedy 98% ludzi nie zechciało choćby odpisać jednym zdaniem co o tym myślą. Naszym zamiarem nie było narzucanie się ze sprzedażą a chcieliśmy w pierwszym etapie rozeznać rynek i wzbudzić zainteresowanie oraz przekonać się co do słuszności zaproponowanego rozwiązania.
Nie poddając się tym niepowodzeniem, zaproponowałem kilka dni temu w jednym z moich lokalnych delikatesów wyklejenie powierzchni za darmo, do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi. Idąc tym tropem pomyślałem pójdę szerzej i wysłałem taką samą ofertę do sieci handlowej która posiada około 30 sklepów firmowych i kilka flagowych większych powierzchni, które mógłbym wykleić za darmo...nie zaskoczę nikogo jak napiszę, że również nie otrzymałem żadnej informacji zwrotnej...
Patrzę z zazdrością na to co dzieje się na zachodzie Europy w tym zakresie. W jaki sposób sieci oznaczają, oklejają powierzchnie, edukując przy tym swoich klientów oraz dbają o spokój swoich pracowników, żeby nie musieli co chwila wskazywać palcem gdzie kto powinien stać w kolejce, w jakim odstępach i narażać się przy tym na mało parlamentarne epitety i uwagi pod swoim adresem ze strony zdenerwowanych klientów.
Wracając do tematu tak coraz bardziej, myślę, że to dobry PR a nie rzeczywistość z którą mamy do czynienia. W ostatnim czasie wpadło mi w ręce kilka artykułów prasowych opartych na listach otwartych wysyłanych do różnych redakcji przez ludzi pracujących w takich sieciach i mówiących otwarcie, że te wszystkie zabezpieczenia to fikcja. Uznawanie wyklejonych powierzchni zwykłą taśmą dwukolorową przypominającą ciąg komunikacyjny w fabryce za wystarczające oznaczenie dla klientów, wyprodukowane przez znany koncern paliwowy w Polsce płyny do dezynfekcji na potrzeby własne sieci, niektóre z nich nie zgodnie z umową zamiast wykorzystać na użytek własny wstawiły na półki i sprzedają ze swoim narzutem, zabezpieczenie samych pracowników w maski czy przyłbice podobno standard w jednej z sieci niestety do dwóch sklepów w mojej okolicy chyba ten standard jeszcze nie dotarł, ludzie wciąż mają stare przyzwyczajenia i odstęp w kolejce to dla nich pretekst aby w tym miejscu stanąć albo wbrew zachowaniu odstępu "leżą" nam na plecach.
Nie kwestionuję, że absolutnie nic nie zostało przez sieci zrobione bo doceniam wszelkie działania skierowane np. do seniorów (choć uważam, że w myśl zaleceń powinni ograniczać swoje przebywanie na zewnątrz), wprowadzone ułatwienia do płacenia zbliżeniowo, przerwy techniczne przeznaczone na dezynfekcję powierzchni i najważniejsze zaangażowanie się w pomoc szpitalom i instytucjom związanym z ochroną naszego zdrowia.
Można mi zarzucić, że piszę jako sfrustrowany biznesmen, któremu nie wypalił pomysł na tyle na ile myślał i ma do tego prawo. Tak samo jak uznanie mnie za hienę wykorzystująca sytuację na której chciał troszkę zarobić, żeby przetrwać kryzys. Oferujemy naszym klientom do każdych zamówionych 100 szt + 10 szt. gratis i jest to dla nich wartość dodana, a Print Management od każdych sprzedanych 100 szt. naklejek przeznaczy 100 PLN na walkę z COVID-19 do Fundacji #siepomaga.
Mnie ta cała sytuacja nauczyła wiele, również tego, że Ci którzy w spokojnych czasach oferowali pomoc teraz się odwracają, a moje spostrzeżenie, że LinkedIn w Polsce jest wciąż daleko za Wielką Brytanią czy Niemcami jako miejsce do znajdywania i nawiązywania wartościowych kontaktów. Dziękuję tym, którzy bardzo wsparli nasze działania i w dalszym ciągu mocno trzymają kciuki.
Nie pozostaje nam nic innego jak #zostańwdomu uzbroić się w cierpliwość i dbać o zdrowie swoich najbliższych i swoje. Myślę, że kolejne wprowadzone ograniczenia co do ilości osób w sklepach, bankach , aptekach za wiele nie pomogą, bo w środku będzie określona liczba ludzi według wskazań a przed nim będzie się tłoczyła 10 razy taka ilość zanim wejdą do środka.
Nie poddajemy się, mamy nowe pomysły na przekonanie - nieprzekonanych.